Ptasi problem zarządców nieruchomości. Jak go rozwiązać?
Czy tak niepozorne stworzenia jak gołębie mogą spędzać sen z powiek zarządcom nieruchomości? Okazuje się, że tak, ponieważ często skutki ich obecności nie tylko wpływają negatywnie na same budynki, ale też irytują lokatorów. Po jakie sposoby sięgają osoby i firmy odpowiedzialne za zarządzanie nieruchomościami, by skutecznie odstraszyć nieproszonych, skrzydlatych gości? Współcześnie rola zarządcy nieruchomości nie ogranicza się jedynie do podejmowania decyzji o niezbędnych naprawach czy prowadzenia dokumentacji. Dziś osoby i firmy zarządzające budynkami, aby móc utrzymać dobrą reputację, muszą stale wychodzić naprzeciw oczekiwaniom lokatorów. Ci z kolei, jak wynika z raportu TNS Polska z 2016 r., chcą by przestrzeń w której mieszkają była ładna i zadbana. Oznacza to, że zarządcy muszą znaleźć sposób na jedno z najbardziej uciążliwych zjawisk – wysoką liczebność gołębi.
Nie tylko estetyka
Gołębie, które gniazdują na i w okolicy budynków mieszkalnych, są jednymi z głównych przyczyn, przez które nieruchomości wymagają częstego czyszczenia. Ptaki te bowiem jako jedne z nielicznych załatwiają się w miejscu, w którym akurat przebywają. Brudzą więc nie tylko fasady, ale też chodniki, trawniki i okapy, a często – samych mieszkańców. Jednak wysoka populacja gołębi to problem natury nie tylko estetycznej. Ptasie odchody, ze względu na dużą zawartość związków amoniaku sprawiają, że metalowe elementy tj. parapety czy piorunochrony korodują w bardzo szybkim tempie. Na ich obecności cierpią też mieszkańcy, którzy pozostawiają swoje pojazdy na otwartej przestrzeni. Znane są również przypadki, w których nagromadzenie materiału zniesionego przez ptaki oraz ich guana spowodowały zatkanie rynny, co skutkowało zalaniem budynku. Finalnie – gołębie są nosicielami wielu groźnych chorób i pasożytów. – W sezonie letnim notuje się wiele przypadków pogryzień ludzi przez obrzeżki, nazywane też „gołębimi kleszczami”. Oprócz tego, długotrwałe przebywanie w pobliżu gołębich odchodów może prowadzić do rozwinięcia się takich chorób jak salmonella czy kryptokokoza – mówi Paweł Ćwierzyński z BirdSystem, firmy zajmującej się profesjonalnym zabezpieczaniem budynków przed ptakami.
Ptasie koszty
Duża część pracy zarządcy nieruchomości to umiejętne unikanie zbędnych dla niego oraz dla wspólnoty mieszkaniowej kosztów. Dlatego też, gołębie nie są na osiedlach mile widzianymi gośćmi. Ich wysoka populacja oznacza bowiem konieczność m.in. częstszego mycia elewacji, co już dla nawet niezbyt wysokiej, czteropiętrowej nieruchomości, wiąże się z wydaniem kwoty przekraczającej 10 tys. zł. To, co może jednak bardziej zaszkodzić zarządcy, to szkody niematerialne. –Osoby i firmy administrujące nieruchomościami powinny wychodzić naprzeciw potrzebom mieszkańców. Lokatorzy, mający problem z gołębiami, widząc bierność zarządcy w tej kwestii mogą skutecznie zepsuć jego wizerunek. Ponadto, długotrwałe niezadowolenie wspólnoty może skutkować nawet wypowiedzeniem umowy i zmianą zarządcy nieruchomości – mówi Paweł Ćwierzyński z BirdSystem. Negatywne nastawienie lokatorów do gołębi może manifestować się także w dużo bardziej zdecydowanej formie, kiedy próbują oni poradzić sobie z ptakami „na własną rękę” – krzywdząc je bądź zabijając. Takie działania, często nagłaśniane przez media, mogą nie tylko napiętnować okolicę, ale też narażają zarządcę na konflikt z instytucjami chroniącymi zwierzęta.
Odstraszanie gołębi trzeba z głową
Ze względu na szkody, które powoduje wysoka liczebność ptaków, zarządcy budynków często podejmują się prób ich przepłoszenia. Najczęściej używają do tego specjalnych odstraszaczy gołebi – na rynku bowiem dostępne są systemy różniące się od siebie nie tylko ceną, ale i poziomem skuteczności. – Do najdroższych, choć mało efektywnych należą odstraszacze dźwiękowe – mogą one kosztować wspólnotę mieszkaniową nawet kilka tysięcy złotych. Dla budynków mieszkalnych zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są tępo zakończone kolce oraz siatki przeciw ptakom, które są tak zaprojektowane, by nie czynić krzywdy zwierzętom – mówi Paweł Ćwierzyński z BirdSystem. Administratorzy muszą przy tym pamiętać, że nawet najbezpieczniejsze systemy należy stosować z rozsądkiem. – Niedopuszczalne jest m.in. montowanie repelentów mechanicznych kolcami do dołu, umieszczanie ich obok istniejących już gniazd, a także osiatkowanie gniazda, w którym już są młode – wylicza ekspert.
Dla zarządców budynków gołębie stanowią wyzwanie na wielu płaszczyznach – nie tylko zagrażają zdrowiu lokatorów, ale skutki ich obecności generują także materialne i niematerialne koszty. Pomimo tego, odstraszanie tych zwierząt powinno odbywać się w sposób humanitarny – tylko dzięki temu możliwe jest spokojne koegzystowanie ludzi i ptaków we wspólnej przestrzeni miejskiej.